piątek, 21 lutego 2020

Billie Eilish

Dzisiaj post muzyczny. Ostatnio wpadła mi w ucho twórczość artystki Billie Eilish.
Nawet wczoraj kupiłem Jej płytę. Muszę powiedzieć, że Jej piosenki mnie urzekają.
Bardzo podobają mi się też teledyski piosenkarki. Jeden, który wybrałem... wrzuciłem pod postem.
Jak się okazuje Billie Eilish w przeszłości zmagała się z depresją.
Było Jej na pewno ciężko. Niestety ja sam na początku choroby również przez 2 lub 3 lata zmagałem się z depresją. Na szczęście udało mi się wyjść z depresji, ale niestety schizofrenia pozostała.
Ale wracając do Billie... i tym samym podsumowując. Uważam, że jest świetna i mam nadzieję, że Jej kariera będzie się rozwijać w zawrotnym tempie. Mogę polecić Jej twórczość wszystkim.
Mimo, że mam świadomość tego, że nie każdemu się spodoba. Ale o gustach się nie dyskutuje.
Bo każdy człowiek jest inny i lubi co innego.
Jako ciekawostkę na koniec... podam Wam, że to właśnie Billie Eilish nagrała ostatnio piosenkę “No Time To Die”, która jest tytułową piosenką do najnowszej części Jamesa Bonda.
A już teraz zapraszam do wysłuchania piosenki Billie Eilish pod tytułem "bury a friend".
Grzesiek

poniedziałek, 3 lutego 2020

Nowy tydzień i nowe - stare problemy

Nareszcie mój nastrój jest w lepszej kondycji. Chociaż dzisiaj znowu jest pochmurno i nie przyjemnie. Znowu tak depresyjnie. Staram sobie jakoś radzić np. słuchając muzyki.
Niestety ale cały czas uważam,  że jestem śledzony i podsłuchiwany.
Boję się, że w miejscach publicznych jestem rejestrowany na kamerach.
Staram sobie wmówić, że to nie prawda. Walczę z tym. Czasami udaje mi się te uczucia zmniejszyć, a czasem niestety są silniejsze ode mnie.
W każdym razie codziennie z czymś walczę. Ale nie zawsze... zwyciężam.
Bardzo często mam też tak, że odczuwam deja vu. Jest to uczucie, że coś już kiedyś się wydarzyło.
Mam wtedy wrażenie, że dana sytuacja się powtarza. Tak jakby cofnięcie w czasie i powrót do teraźniejszości.
Często dręczą mnie koszmary. Prawie nigdy nie śni mi się nic miłego.
Najczęściej są to koszmary o np. apokalipsie, czy śmierci. Najczęściej o śmierci bliskich osób. Najczęściej budzę się z dużym i nie przyjemnym lękiem. Akurat takich snów mam serdecznie dosyć.
Od dawna interesuję się tematyką egzorcyzmów. Osobiście nie jestem jakiś bardzo religijny.
Ale egzorcyzmy mnie interesują. Czasami mam wrażenie, że może na mnie powinny być odprawione. Może mam problemy natury religijnej. Ale co ja gadam... przecież ja nawet nie chodzę do kościoła. A jednak... a jednak mam takie podejrzenia. Nie wiem skąd się biorą.
Co do moich głosów. Cieszę się, że są mniejsze. Ale czasami potrafią mi dokopać.
Niestety nie mogę o nich więcej napisać. Mam takie powody. Zresztą po prostu... napisałem tyle i chyba wystarczy.
Życzę Wam spokojnego poniedziałku i jak zawsze do przeczytania w następnym wpisie.
Grzesiek